wtorek, 13 maja 2014

maraton na raty


Zastanawiam się od niedzieli, jak wgryźć się w temat Accreo Ekidenu - sztafety, której 10. edycja odbyła się w miniony weekend.

Napisać coś o jej idei?
Accreo Ekiden to rywalizacja sześcioosobowych sztafet. Każda drużyna łącznie pokonuje dystans równy długości maratonu. Pierwszy zawodnik pokonuje odcinek 7,195 km, dwaj następni 10 km, a trzej kolejni - po 5 km. Razem – 42,195 km.
Tegoroczny Accreo Ekiden będzie wyjątkowy, bo jubileuszowy. Nazwa „ekiden”, jak i tradycja sztafet długodystansowych, pochodzą z Japonii. Dlatego w tym roku zawody będą miały prawdziwie japoński charakter. W strefie zmian, zamiast pałeczek, zawodnicy będą przekazywać sobie tradycyjne szarfy, a cała oprawa imprezy będzie nawiązywać do klimatu japońskich zawodów.

Tyle mówi strona internetowa organizatora. Nic dodać, nic ująć.

Napisać coś o pakietach startowych?
W sumie nie miałam tego w planach. Ale widziałam/czytałam/słyszałam, że większość uczestników in minus ocenia stosunek zawartości pakietu do jego ceny. I faktycznie wypasiony nie był, ale zniosłabym i to, gdyby chociaż jakiś batonik w nim się znalazł. Albo gdyby na mecie oprócz wody od sponsora (nie powiem jakiego) jakiś banan czekał. Bo wiadomo... Biegacz głodny to biegacz zły.

Napisać coś o organizacji?
Dwudniowy piknik na Kępie Potockiej. Jedna tura w sobotę, dwie w niedzielę. Na liście startowej 800 sześcioosobowych drużyn. Nie powiem... To była naprawdę potężna machina. Tyle że styczność z nią w zasadzie mnie ominęła. Bo - zgodnie z regulaminem - wszystkimi formalnościami zajmował się kapitan: od zgłoszenia drużyny oraz systematyczne wysyłanie informacji i zmian począwszy, a na odbiorze pakietów startowych i obecności podczas obowiązkowej odprawy skończywszy.
Z rzeczy, które mnie urzekły... Podczas sobotniej tury koleżanka zostawiła gdzieś na trawie worek z ubraniami. W niedzielę bez trudu odebrałam go w depozycie. I jeszcze to, że oprócz szeregu przenośnych kibelków (dostępnych bez kolejki) stał szereg przenośnych umywalek.
Z rzeczy, które były uciążliwe... Zdecydowanie zbyt wąska strefa zmian. Właściwie nie było miejsca na równoczesny szybki finisz osoby kończącej zmianę i ostry start osoby rozpoczynającej bieg. Jedna z osób musiała się zdecydować na przepuszczenie drugiej.

 "Potrzebne są zmiany, konieczne są zmiany..." - śpiewał niegdyś Dezerter. I faktycznie. Podczas sztafety bez zmian ani rusz. Najpierw ja zmieniłam Żuczka, potem Justynka zmieniła mnie. Muszę tylko wreszcie nauczyć się zakładać szkła kontaktowe na imprezy biegowe. Bo głupio musiałam wyglądać, wbiegając do strefy zmian i krzycząc: "Justyna!!! Gdzie jesteś???!!!"

Napisać coś o wynikach?
O zdobywcach pierwszych miejsc i ich rezultatach napisały już chyba wszystkie portale biegowe, więc nie widzę powodu, żeby powielać informacje. Mój team zaś (nie wiem, czy poza nami może to kogoś zainteresować) z czasem 03:12:00 uplasował się na 111. miejscu na 767 drużyn. W składzie znalazło się czterech panów i dwie panie.


Zastanawiam się od niedzieli, jak wgryźć się w temat Accreo Ekidenu i...
Przypominam sobie, jak w styczniu w internecie wybuchło podekscytowanie związane z zapisami na tę imprezę, jak skrzykiwały się kolejne drużyny, jak wreszcie grono moich znajomych zaczęło organizować szyki. I ja wraz z kilkoma osobami bardzo chciałam reprezentować drużynę Team ASA - Biegiem Po Zdrowie, do której w styczniu zostałam przyjęta, ale...W moim przypadku planowanie czegokolwiek z czteromiesięcznym wyprzedzeniem nigdy nie było możliwe.
Przypominam też sobie pewien bardzo mroźny styczniowy dzień.... Byłam właśnie w trakcie wybiegania napisu NESSI na konkurs, kiedy dostałam wiadomość od brata, że zapisał mnie na sztafetę i już. I wyjaśnił mi potem przez telefon, że w zastraszającym tempie znikały miejsca na liście startowej, że brakowało szóstej osoby do zamknięcia drużyny, że jeśli nie będę mogła, to poszukają jakiegoś zastępstwa i żebym o kasę się nie martwiła, bo założyli za mnie. Próbowałam potem się dowiedzieć, ile jestem winna i komu, aż wreszcie odpowiedział mi w niedzielę jeden z kolegów:
- Jesteś niewinna. Ustaliliśmy to na samym początku. Jak nadejdą dla ciebie lepsze czasy, to będziesz nas sponsorować.

Zastanawiam się od niedzieli, jak wgryźć się w temat Accreo Ekidenu i...
Może po prostu - jak w teleturnieju - przedstawię moją drużynę.

Paweł "Zając" Potempski - świetny przewodnik stada (zwłaszcza żeńskiego) na długie dystanse. Potwierdzą to wszystkie dziewczyny, które pod jego czujnym okiem zaliczyły w tym roku niezwykle udane debiuty półmaratońskie i maratońskie.
Kiedy w niedzielę rano oznajmiłam światu, iż wszystkie znaki na ziemi i na niebie wskazują na to, że nie dam z siebie wszystkiego (ci, którzy czytali poprzedni post, z pewnością wiedzą, dlaczego), odpowiedział krótko i na temat: "Droga Pani. Daj z siebie tyle, ile możesz, a nie tyle, ile byś mogła w innych okolicznościach przyrody. Pamiętaj, że dziś biegniemy dla przyjemności i jak Ci wyjdzie, będzie dobrze."

Marcin "Pies Na Baby" Baranowski. Z całej drużyny jego znam najkrócej. Kiedy zaczęłam uczęszczać na treningi Teamu ASA kojarzyłam go przede wszystkim z tego, że zaczepiał wszystkie dziewczyny na Polu Mokotowskim i lubił chwytać uczestniczki treningu za łydkę, udając psa. Zgrywus straszny, a jednak zupełnie serio w ostatniej chwili zastąpił Olę, która zrezygnowała z występu w sztafecie.

Paweł "Nie Do Zdarcia" Żuk - mistrz w kolekcjonowaniu życiówek. Nie tylko swoich. Każdą osobę, o której słyszałabym, że chce poprawić wyniki, w ciemno odesłałabym właśnie do niego. Również mistrz w wykręcaniu kilometrów. W piątek pyknął sobie "Koniczynkę" (trailowy maraton w Ojcowskim Parku Narodowym), w sobotę pyknął najpierw parkrun, a potem Wieliszewski Crossing, w niedzielę zaś wziął na siebie 10 km w sztafecie. Czy będzie to dla kogokolwiek zaskoczeniem, jeśli powiem, że - jeśli chodzi o tempo - był z nas wszystkich najlepszy?

 Małgorzata Roszkowska-Kazała to nie tylko "Wielka Improwizacja", ale i "Najsłabsze Ogniwo". Właściwie to nie wiem, dlaczego pozostała część ekipy zakupiła do drużyny właśnie ją. Może ze względu na najbardziej barwną... garderobę biegową? A może dlatego, że wciąż potrafi zaskakiwać? Ze swoim czasem 25:30 na 5 km pobiegła bowiem o pół minuty szybciej, niż spodziewał się po niej kapitan.

Justyna "Debeściara" Gajewska. Kiedy poznałyśmy się prawie rok temu podczas ostatniego biegu w GP Żoliborza, biegałyśmy mniej więcej na takim samym poziomie. Znalazłyśmy się nawet wtedy na jednym zdjęciu z ostatniej prostej. Dziś na swoim koncie ma już jakieś podia, a ja na mecie zjawiam się minuty świetlne za nią. Ponadto - oaza spokoju i cierpliwa słuchaczka. Często nawet się dziwię, że podczas treningów nie ucieka jeszcze przede mną.

Marcin "Kapitan" Roszkowski.
Kapitan załatwił formalności.
Kapitan zadbał o oprawę fotograficzną.
Kapitan kontrolował czas.
Kapitan kibicował.
Kapitan pilnował, żeby kolejne osoby w odpowiednim momencie trafiały do strefy zmian.
Kapitan częstował bananami i batonikami.
Kapitan polecił założyć po biegu coś cieplejszego.
Kapitan rządził, kapitan radził, kapitan nigdy cię nie zdradził.
Kapitan zszedł z pokładu ostatni.

Do przebiegnięcia maratonu biegacz potrzebuje przeważnie pomocy i wsparcia. Czasem od kogoś, kto doradzi podczas treningów i przygotowań. Czasem od kogoś, kto w trakcie zmotywuje i dotrzyma towarzystwa. A czasem - jak w przypadku Accreo Ekidenu - od całej grupy ludzi, z której każdy weźmie na siebie część dystansu i część odpowiedzialności. Tak, tak... Pomoc i wsparcie. Lepszych słów już nie znajdę, żeby wgryźć się w temat Accreo Ekidenu.

3 komentarze:

  1. a właśnie miałam napisać coś o Twojej barwnej garderobie biegowej, ale jak widzę już wspomniałaś :)))) to ja dodam, ze fajna jest :)
    tak czy inaczej tego 111 miejsca gratuluję całemu zespołowi :)
    a dodatkowo gratulacje również dla Kapitana za ogarnięcie tylu obowiązków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajny ten mój brat, co??? :)

      Usuń
    2. pewnie, ze fajny :)) zawsze, kiedy o Nim u Ciebie czytałam, to tak właśnie myślałam :)) (i nie jest to żadne lizusostwo, tylko zwyczajne stwierdzenie faktu :))

      Usuń