piątek, 29 czerwca 2018

trzy żywioły

foto by Chcę To Przeżyć - Katalog Marzeń
No więc jak to leciało w tym mailu?
- "Drogi Marzycielu, gratulujemy!"
- Dziękuję bardzo 😍😍😍
- "Jesteś w II. etapie akcji 
#ChcęToPrzeżyć !"
- Oł jeee... 🤩🤩🤩
- "Twoja relacja była świetna..."
- No wiadomix 🤣🤣🤣
- "Nie wyobrażamy sobie II. etapu bez Ciebie!"
- Szczerze? Też sobie tego nie wyobrażałam 😁😁😁
- "Czas wybrać atrakcję na stronie
www.chcetoprzezyc.pl i umówić się na realizację marzenia."
- Yyy... 🤔🤔🤔
I tu moja elokwencja się kończy. 
Katalog MarzeńAgnieszka SzafrankowskaChcę To Przeżyć - Katalog Marzeń - co wybrać? Jak żyć?
#osiołkowiwżłobydano

Taki oto nius otrzymałam na moją skrzynkę mailową w poniedziałek po pracy. I chociaż w moich reakcjach znalazło się za mało wszelkiego rodzaju "jupi!!!", "super!!!, "zajebiście!!!", "hurrra!!!, "yes, yes, yes!!!", to - musicie mi uwierzyć na słowo - informacja ta była dla mnie najjaśniejszym promykiem tego dnia. Jedyne, o czym myślałam, wracając do domu tramwajem, to: co tu przeżyć, jaką wybrać atrakcję? Żywiołem, jaki reprezentuję jako zodiakalny bliźniak, jest powietrze. Nic dziwnego więc, że w pierwszej chwili pomyślałam o tunelu aerodynamicznym, locie widokowym nad Warszawą czy locie paralotnią. Niestety... Gdy przyszło do wyboru marzenia, okazało się, że nie tylko ja chciałabym tego najbardziej. Miejsca na te atrakcje rozeszły się jak świeże bułeczki. Zresztą... Może to i lepiej... W końcu moim pomysłem na projekt Chcę To Przeżyć było testowanie niemarzeń (patrz 
testerka niemarzeń). Z powietrza więc zeszłam szybko na ziemię. Tutaj moją uwagę przykuły dwie propozycje. 

Sprawdź się w ekstremalnie trudnych warunkach z dala od cywilizacji. Szkolenie survivalowe nauczy Cię jak przetrwać w każdych warunkach. Nauczysz się m.in: czym jest sygnalizacja alarmowa, jak wzywać pomoc, jak wykorzystać do tego słońce i heliograf, jak to zrobić w nocy, jak przygotować ognisko sygnalizacyjne, a także tajniki nawigacji za pomocą przedmiotów terenowych oraz busoli i kompasu. Nauczymy Cię wyznaczać azymuty i odnajdywać drogę praktycznie w każdych kierunkach. Następnie zdobędziesz wiedzę jak filtrować i oczyszczać wodę z każdego naturalnego źródła. Na koniec czeka Cię ostateczny sprawdzian nabytych umiejętności. Przełamuj bariery i nabywaj cennych umiejętności! - przekonywał opis KURSU PRZETRWANIA.
Albo: 
Marzy Ci się wycieczka na Safari? Możesz to przeżyć również w Polsce! W województwie mazowieckim oraz warmińsko mazurskim istnieje kilka unikalnych lokalizacji, gdzie przeżyjesz prawdziwą przygodę życia. Podczas zajęć staniesz oko w oko z dziką zwierzyną! Posłuchasz, jak ryczy byk jelenia, zobaczysz, jak w pobliży skrada się lis… a nawet wilk! Wszystko będziesz mógł uwiecznić na zdjęciach – Twoi znajomi będą zaskoczeni, gdy zobaczą, jak blisko zbliżyłeś się do rzadkich, dzikich okazów. Dodatkowo poznasz metody kamuflażu, bezszelestnego podchodzenia do zwierzyny i porozumiewania się bez słów - zachęcał opis BEZKRWAWYCH ŁOWÓW.

Cóż... jako klasyczny mieszczuch mogłabym sobie teraz zanucić: 
jestem z miasta, to widać, jestem z miasta, to słychać, jestem z miasta, to widać słychać i czuć... Bardzo lubię rozkoszować się naturą, ale aż takie zbliżenie z Matką Ziemią nigdy nie należało do moich marzeń. A zatem... do przetestowania nadawałoby się idealnie. Niestety... Zarówno jedna, jak i druga (nie)przyjemność zajmuje dwa dni, a ja... tak przyziemnie, w lipcu do dyspozycji nie mam ani jednego całego weekendu.

Skoro nie powietrze i nie ziemia, pozostała mi woda. Mąż mi świadkiem, że stosunek do tego żywiołu mam mocno ambiwalentny. Owszem, widok oceanów, mórz, jezior czy rzek działa na mnie niezwykle kojąco. Lubię spływy kajakowe, lubię raftingi, lubię się pluskać, lubię pływać, lubię podróże promami i statkami, świetnie się nawet czuję rzucona na głęboką wodę. Ku zdumieniu Pitera nigdy nie bałam się wyskoczyć z łodzi czy jachtu na środku morza lub jeziora, z dala od brzegu, bez gruntu pod nogami, ale jednocześnie: podczas wakacyjnego kursu nurkowania, gdy (tuż przy brzegu) musiałam włożyć głowę pod wodę i nauczyć się oddychać bez użycia nosa, dostałam ataku paniki. Ba, nawet jeszcze całkiem niedawno na krytym basenie nie miałam odwagi pływać z zanurzoną głową. Opanowanie tej sztuki zmusiło mnie do pokonania różnych obaw i zajęło mi naprawdę wiele lat. Teraz już nie mam z tym problemu, ale pamiętając, że jako kilkuletnia dziewczynka topiłam się uniesiona przez silny rzeczny prąd, przed wodą wciąż odczuwam respekt.

"Poznaj FLYBOARD® - adrenalina na wodzie" - tak nazywa się pakiet, na realizację którego ostatecznie się zdecydowałam. O czymś takim nie marzyłam nigdy. Nie tylko ze względu na swoje mniejsze lub większe traumy i lęki. Przede wszystkim dlatego, że o istnieniu czegoś takiego nie miałam zielonego pojęcia.



foto by Flyboard Polska
Jak donoszą internety, Flyboard to urządzenie służące do uprawiania ekstremalnych sportów wodnych, opatentowane w 2011 roku przez Franky'ego Zapatę - wielokrotnego  mistrza świata w pływaniu na skuterach wodnych i założyciela przedsiębiorstwa Zapata Racing. Flyboard to rodzaj deski zasilanej strumieniami wody. Sercem urządzenia jest turbina skutera wodnego o mocy minimalnej 100 KM, do którego jest przyłączony wąż o długości 18 m zasysający wodę. Dzięki tej technologii na urządzeniu można wzbić się nawet do 12 m nad taflę wody oraz wykonywaćróżnorodne, niezwykle widowiskowe akrobacje w wodzie i w powietrzu.

Gdy oglądam w necie różne zdjęcia i filmiki związane z Flyboardem, wielki zachwyt miesza się u mnie z delikatnym cykorem. Czy to jest bezpieczne? Czy nie jestem za stara? Czy nie jestem za ciężka? Czy moja umiejętność pływania jest wystarczająca? Jak powinien wyglądać trening przygotowawczy "na sucho", żeby mieć ze swojego pierwszego razu choć odrobin
ę przyjemności?

Odpowiedzi na część pytań już znalazłam:

1. O nasze bezpieczeństwo dba instruktor, który przez cały czas kontroluje lot i steruje tak, aby uniemożliwić kontakt uczestnika z zagrożeniem. Uff, ulga.
2. Ograniczeniem jest rozmiar stopy, nie wiek. Jeśli stopa uczestnika jest stabilnie wpięta w buty, to można latać. Z osobami powyżej 8. roku życia nie powinno być kłopotu. Uff, ulga.
3. Waga ma wpływ na maksymalne możliwości sprzętu, ale podobno osobie ważącej nawet 140 kg udało się wznieść na wysokość około 5 m. Uff, ulga. Z jednej strony, jest szansa, że przy mojej wadze się wzniosę, a z drugiej - z pewnością nie wylecę w kosmos.
4. Co do umiejętności pływania, czytałam, że bardziej przeszkadza niż pomaga w spokojnym ślizganiu się po wodzie. No cóż... Ja jak zwykle jestem gdzieś po środku.
5. W kwestii przygotowań zaś, to rzeczywiście musi być "na sucho".  Podczas korzystania z Flyboardu wymagana jest bezwzględna trzeźwość. I tu pojawia się pewien problem. Ja nie wiem, czy dam radę zrobić to na trzeźwo!!!






W każdym razie: voucher od Katalogu Marzeń już otrzymałam, termin we Flyboard Polska - zarezerwowałam. Gdyby ktoś chciał mnie wesprzeć, pokibicować mi czy choćby się ze mnie pośmiać - serdecznie zapraszam. 

dzień: 15.07.2018, niedziela
godzina: 13:00
miejsce realizacji: Flyboard Polska (Plaża HOTEL-u 500),
ul. Warszawska 31A, 05-130 Zegrze k/Warszawy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz